Przez ostatnie dni bardzo dużo myślałam.
O tym jak się zachowuje wobec rodziny.
Stwierdziłam, że jestem strasznie chamska.
Wczoraj wyprowadzałam się AŻ dwa razy z domu.
Raz jechałam do taty.. Raz do babci.
Najlepiej jest mi tu. Mam wszystko, czego chcę..
I chyba właśnie od tego mi się pierdoli w głowie..
O przyjaźni też myślałam.
I może w tej kwestii będę również chamska..
Ale dla mnie ta przyjaźń [ o ile można ją tak nazwać ] nie jest prawdziwa.
Chciałabym zaznać takiej dosłownie prawdziweeej.
Jak niektórzy ludzie, którym baaarrrdzo zazdroszczę.
Myślę, że na tą prawdziwość jeszcze poczekam.
Wszystko z czasem.
Nawet rozmyślałam o mojej klasie.
I również w tym wątku będę chamska.
Nienawidzę 3/4 z was.
Nie będę się rozpisywać kogo, za co itd.
Powinniście wiedzieć.
Darzę was takim uczuciem, jak i wy mnie.
Tylko chciałabym wiedzieć za co.
Ciekawość jest tak wkurwiającaaa.
A fałszywość jeszcze bardziej.
Mojemu ' związkowi ' z Michauem mówię NIE.
Co wy sobie kurwa myślicie ?
Aż się boję, że za tydzień wejdę do klasy i usłyszę tekst typu ' A ona i on się pieprzyli w męskiej toalecie. '
Może myślicie, że poprzez tą notkę się żale.. Ale nie.
To są moje odczucia.
Niektórzy będą mieli, co czytać.
Na temat foty tylko napiszę, że mam wyjebane na to, że ta deska nie jest w okładzinach.
Pozdrawiam Jankósia, bo jestem z Tobą.
Olę, Natalię, Olę.
Zielaka, bo jestem wielbicielką cichą, o.
Rolnika, bo ma dla mnie właśnie jakąś propozycje.
Ryśkę, bo mnie kocha, tak jak ja ją.
I wszystkich tych, którzy mnie w jakiś sposób próbują zrozumieć.
Baj. ++