nie ma to jak rozchorowac sie na ostatnie dni ferii
bo nie oszczędzało się i robiło swoje,
ale mimo to warto było wstawac przez cały tydzień o 6 rano,
śpiewac 50-ty raz ''misie dwa'' i zedrzec sobie gardło :D
a w wakacje powtórka!!! już nie umiem się doczekac! :D