Cześć.
Co tu dużo do mówienia? Dużo się zmieniło, odeszła pewna osoba, ale myslę ,że dobrze, że tak się stało. Cóż... Od pewnego czasu, zachowuję się inaczej, jestem jakaś taka... Nieobecna. To chyba przez Niego. Nie wiem co się ze mną dzieję. Gdy tylko gdzieś odpłynę myślę o Nim i tylko o Nim. Gdy z nim rozmawiam, przechodzą mnie dziwne dreszcze, zanim odbiorę muszę odczekać pare sekund ,by sie opanować. Gdy z nim rozmawiam ,czuję motylki w brzuchu, ale... Przecież to nie możliwe. Obiecałam... Obiecałam sobie ,że juz nigdy się nie zakocham.