uwaga uwaga jedziemy z tym koksem

z racji mojej nliżej nieokreślonej niechęci do koksu może jednak nie

może jedźmy z tym piachem, na piach to bym chciała

tam pod latarnię i next to toi-toi, niekoniecznie ze skejcikami, ale zawsze

w sumie to skejcikom a kysz, przynajmniej tamtym

co do tego i owego to nie jak powyżej bądź jak powyżej. różnie z przewagą

idzie sobie ziemniaczysko i spotyka stonę. stona w niego włazi

idzie sobie papryczak i spotyka ziemniaczysko ze stoną,

co to mu wyżera wnętrze

robi sobie ten papryczak trochę mimiki na ryjcu, daje pięśćmi i już po stonie

stona wyszła, zdechła i nie żyje

papryczak wznosi okrzyk zwycięstwa i idzie dalej, to pa pyrczaczku

jeszcze czasem ziemniaczysko spotka papryczaka. cierpliwości

wszystkie insynuacje do wydarzeń minionych i moich objekcji

a także do moich ironii, sarkazmów itd itp w dupe se wsadź. to nie tyczy się ziemniaczyska

jutro by mogło być w tej chwili, gdyby w ogóle mogło być

już teraz wiem, że nic z tego. jednak jak by nie było

teoria już kilkuroczna, moja własna, lepiej sobie żyć tym co ma być

a jak się nie stanie, co ma być, to dobrze, że się tym żyło. wspomnienia są? są

druga z teorii jest o zabawie wewnętrznej

no. jeszcze tak z dwie i dawajta w fotelu do końca życia a potem dzieciaczki

lerning lerning o mnie