Trochę sie zmieniło
ale nie te jebane 65kg...
wróciłam z roboty i pije piwo
w nowym mieszkaniu...
Nie mieszkanie jest bardzo fajne
moje życie jest nawet spoko
nie mogę narzekać bo bywało gorzej
ale to moje samopoczucie
to jak czuje sie w swoim ciele
że nie mogę czuć sie dobrze
jest 10 kwietnia
czyli od 2 tyg
nie jadłam słodyczy fast foodów
i wszystkiego co złe
mam jakieś 62-3 kg
czy mnie to cieszy?
NIE...
i nie wiem czemu
nie czuje się seksowna
nie czuje się ładna
nie czuje się nawet dobrze
i nie potrafie tego wyjaśnić.
dalej trzymam sie planu nie jeść świństw
ale kto wyrzuci świństwa z mojej głowy?
kiedy w końcu bd mogła sobie powiedzieć
ciesz sie życiem bo w końcu jesteś ZAJEBISTA
gdzie kupić pewność siebie?
bo w domu jej nie dostałam
nikt mi jej nie dał
a dużo bym oddała żeby ją zdobyć
ktoś ma w nadmiarze?
czekam na oferty...