LEXY
Spacer z Jonathanem był naprawdę przyjemny. Dowiedziałam się, że ma 23 lata, lecz się nie uczy. Nie pracuje też, bo jego rodzice są bogaci. Na początku nie chciał mi tego powiedzieć, ale go ubłagałam. Ja również odpowiedziałam mu o sobie. Spacerowaliśmy naprawdę długo. Gdy zaczęło się ściemniać Jonathan odprowadził mnie do domu. Gdy wypiłam kawę wzięłam się za rozpakowanie reszty rzeczy z walizek. Gdy już wszystko rozpakowałam i poprzestawiałam trochę meble była już północ. Wzięłam prysznic, nałożyłam piżamę i poszłam spać. Pierwszy raz od bardzo dawna nikt mnie nie budził. Miałam ciszę i spokój. Wstałam dopiero o 14. Poszłam do kuchni i zrobiłam kanapki i kawę. Gdy zjadłam poszłam wziąć prysznic. Potem nałożyłam krótkie jeansowe spodenki i czarną koszulkę. Włosy zostawiłam rozpuszczone i zrobiłam lekki makijaż. Wzięłam torebkę, nałożyłam czarne trampki i wyszłam z domu. Dzisiaj planowałam obejrzeć moją uczelnię. Pod domem wsiadłam do taksówki, która zawiozła mnie w odpowiednie miejsce. Budynek był ogromny i bardzo nowoczesny. Całkowicie inny od szkół w Bostonie. Po obejrzeniu go z zewnątrz weszłam do środka. Były dni otwarte, więc miałam dostęp do wszystkich zakątków szkoły. Wewnątrz była równie nowoczesna jak i z zewnątrz. Chodząc po szkole byłam tak zamyślona, że wpadłam na jakąś dziewczynę.
- Strasznie Cię przepraszam, zamyśliłam się.
- Spoko, nic się nie stało. Pierwszy rok? - zapytała dziewczyna.
- Tak. Ty też?
- Tak. Jestem Elle.
- Miło mi. Ja jestem Lexy. - uśmiechnęłam się.
- Na jakim jesteś kierunku?
- Dziennikarstwo. A Ty?
- Ja też! Mieszkasz gdzieś nie daleko?
- Wynajmuję mieszkanie jakieś 20 minut drogi stąd.
- A to nie jesteś z Barcelony?
- Nie. Pochodzę z Bostonu w Anglii. A Ty gdzieś nie daleko mieszkasz?
- Tak, na przeciwko szkoły. A poznałaś już kogoś?
- Tylko chłopaka, który mi wynajmuje mieszkanie.
- To może mąż ochotę na jakąś kawę albo coś?
- Mam ochotę na ogromne lody!
- No to chodź. Pokażę Ci najlepszą lodziarnię w Barcelonie.
Właśnie tak zrobiłyśmy. Elle wydawała się być całkiem miłą dziewczyną. Świetnie mi się z nią rozmawiało. Spędziłyśmy razem czas do 16:30. Zadzwoniłam po taksówkę, która zawiozła mnie pod dom. Postanowiłam skorzystać z ostatnich dni wakacji i zjeść obiad w restauracji. Poszłam do poleconej mi przez Jonathana restauracji. Zamówiłam obiad i w stoliku na drugim końcu sali zobaczyłam właśnie jego. Siedział z jakimiś chłopakami. On również mnie zobaczył, bo po chwili ruszył w moją stronę.
- Hej, widzę że skorzystałaś z mojej rady. - powiedział chłopak
- No skusiłam się.
- Może przysiądziesz się do nas?
- Nie chcę Wam przeszkadzać. - powiedziałam
- Nie będziesz. Chodź. - powiedział ciągnąc mnie za rękę.
Uległam mu. Przedstawił mnie swoim kolegom. Wydawali się naprawdę w porządku.
________________________________
Chyba mało osób to czyta :c Proszę Was o fajne i komentarze kochani :)) - I.