Dziś chyba będe się rozwodzić na temat samotności i miłości. Takie zwykłe jabułko z wycientym serduszkiem, a w głowie mam tysiąc myśli i dotyczą one tylko jednej osoby. Kiedy go nie ma potrafie siedzieć całe dnie i płakać bez powodu. Czemu? Sama nie wiem. To jedyna rzecz na jaką mam ochotę. Brakuje mi tego jak mnie przytula, szepcze, uśmiecha się i żartuje. Wystarczy, że mnie przytuli, a ja już wiem, że nic złego się nie może stać. Wiem, że mnie bardzo kocha choć często sama myśle odwrotnie i sprzeczam się z innymi, że ma mnie dość, że już mnie nie chce choć wiem, ze to nie prawda, ale z niewiadomego powodu czuje wtedy własnie coś takiego.