"Nie bój się, nie zabraknie. To krajowa czysta.
Ja, widzisz, przed wojną byłem komunista,
Bo ja chciałem być kimś, bo ja byłem Żyd,
A jak Żyd nie był kimś, to ten Żyd był nikt.
Może stąd dla świata tyle z nas pożytku,
Że bankierom i skrzypkom nie mówią - ty żydku!
Ja bankierem nie byłem, ani wirtuozem,
Wojnę w Rosji przeżyłem, oswoiłem się z mrozem
I na własnych nogach przekroczyłem Bug
Razem z Armią Czerwoną, jako Politruk.
Ja byłem jak Mojżesz, niosłem Prawa Nowe,
Na których się miało oprzeć Odbudowę.
A potem mnie - lojalnego komunistę
Przekwalifikowali na manikiurzystę.
Ja kocham Mozarta, Bóg - to dla mnie Bach,
A tam, gdzie pracowałem - tylko krew i strach.
Spałem dobrze - przez ścianę słysząc ludzkie krzyki,
A usnąć nie mogłem przy dźwiękach muzyki."
[Jacek Kaczmarski]
Od jutra szkoła, moje ferie się skończyły. Zakończę je ładnie, mianowicie zdjęciem z Grecji.
I filmem "Slumdog", który przed chwilą obejrzałam. Jestem naprawdę pod wrażeniem. I jakoś tak optymistyczniej mi po nim.
Wiem, to chwilowe i minie jutro o godzinie 6 rano.
Marzec. Jak to mój ulubiony Pan od Pogody mówi: marzec to pierwszy wiosenny miesiąc. I fajnie.