bilans zysków i strat wychodzi na plus.
nic dziwnego
wiele zyskałam-nic nie straciłam.
zaległe rachunki dawno już opłacone.
nadpłata wywindykowana przez życie zaczyna być spłacana.
z nawiązką
mam to czego chciałam
a nawet to o czego namiastkę kiedyś walczyłam systemem ratalnym.
niskim kosztem-jak w ikei użądziłam sobie przytulny zakątek.
w moim sercu i myślach wszystko odnalazło swoje miejsce.
a ja odnalazłam siebie.
banał jak w bollywoodzkim filmie
ale zawsze to o krok bliżej do happy andu.
i będzie długo i szczęśliwie