Dlaczego nie mogę być nigdy szczęśliwa, chociaż przez chwile? Wygladało na to że wszystko sie będzie powoli układać, nawet myślałam że w końcu znalazlam tą drugą połowę, a tutaj się okazało że osoba z którą przyjaźniłam się 2 lata, zwierzalm się jemu i mówiłam jemu rzeczy które nikt nie wie, a ona tak samo, nagle mnie zlał? Nie wiem jak można to nazwać zdradą? W końcu nie byliśmy jeszcze do końca razem, w ten sam dzien jak chciałam jemu powiedziec co czuje zranił mnie tak bardzo że nie dosc że jest mi smutno i chce mi sie płakac to ciągle mnie bierze na wymioty. Czy byłam/jestem az tak bardzo zakochana w nim ??!!