Powiem tak, kochałam, kochałam, kochałam i teraz chyba przegrałam, iż kiedy kochałam ciągle o Tobie myślałam, czułam Ciebie w sobie i na sobie, mimo, że wcale Ciebie już nie było. Całe wieczory, a nawet noce leżąc w łóżku myślałam tylko nad tym jakby tu Ciebie nie "odzyskać". Przez ostatnie dwa dni nie myślałam o Tobie ani chwilę, ani trochę- doszłam do wniosku, że nie chcę żebyś był obok, że przezwyczaiłam się do braku Twojej obecności, do tego, że nie mogę na Ciebie liczyć i mi nie pomożesz kiedy będę Ciebie potrzebować- nie przytulisz w złych chwilach, doszłam do wniosku, że miłość jednak potrafi zamienić się w nienawiść....