Święta to nie jestem i popełniam wiele błędów
Wciąż pamiętam ile to przeze mnie było tych problemów
Do dzisiaj jest problem, z rodzicami wciąż się kłócę
Krzyki i trzaskanie drzwiami, wkurzona wychodzę
Słuchawki na uszach i ponownie ta roz kmina
Co źle znowu robię, po której stronie leży wina?
Nie wyrabiam z emocjami, więc przelewam to na bity
Gdy pomyślę ile osób pojawiło się fałszywych
Szczerze nie mam więcej do nikogo zaufania
Bo za plecami każdy każdemu dupę dziś obrabia
Gdy czegoś potrzebują, to potrafią być mili
A jak nie, to kim jestem zapominają w jednej chwili
Nie, nie potrzebuję znajomych gwiazd z facebook'a
Usunę to konto, zobaczę kto do drzwi zapuka
Tylko ci prawdziwi są tu przy mnie, będą zawsze
W trudnych chwilach dla mnie dadzą mi to wsparcie