Piątego dnia co prawda poszliśmy na plażę , ale tylko pochodzić , bo było zimno i zajebiście wiało . Potem poszliśmy na promenadę coś zjeść . Zachwilę wyszło Słońce więc znowu poszliśmy na plaże . Wtedy Wiktoria karmiła mewy , a zachwilę patrzymy , a ona na plecach cała obsrana przez mewy . Ha ha .
Widok ME GUSTA .
Potem znów poszliśmy ostatni raz na promenadę , a potem do domu .