"Nie lękam się, nie lękam się, póki szepczesz imię me..."

Czekam na Ciebie, całkiem Cię potrzebuje dziś. Za mało wciąż, wciąż Cię za mało znam. Potrzebuje więcej czsu na wszystko. Czy już powinnam zacząć się bać? A może warto jeszcze poczekać z lękiem? Zmęczyły mnie te wolne dni, to całkiem zabawane. Chcę iść spać. Już. Teraz.  Kochankowie z Marony, czyli jak zburzyć obraz toksycznej miłości w mojej głowie, budowany latami. Czy nie byłoby łatwiej, gdybym nie kochała niczego? Piękne święta. Dobrze mi z Tobą, Jacek.  Fajnie jest być niespójnym człowiekiem! Postanowienie norowroczne? Więcej spać, książki zaczekają. Kocham panią, pani Nurowska. Potrzebuje oddechu. Jutro zbiórka? Powiedzcie, że jutro zbiórka! O! To najpiękniejszy pierścionek na świecie! Jak to, jest mój? Tak bardzo Ci dziękuje. Trzeba zgrać zdjęcia, koniecznie. Tyle koncertów, tak mało pieniędzy... A może Szymborska? Tak! Przecież cierpię na nadmiar wolnego czasu, wiersze pomogą mi go czymś wypełnić. Nie rozumiem, naprawdę.  Przecież my już ze sobą nie rozmawiamy od dawna,, więc czemu to komplikujesz? Bałagan w głowie. W sumie to jest dobrze. Po prostu dobrze. Cieszysz mnie, tak jak mnie cieszy to wszystko, co dla mnie robisz. Mając Ciebie, mam wszystko.

Matematyko, po co mnie wołasz?! Całkiem dobrze mi bez Ciebie. I bez fizyki. I bez angielskiego.