Now you're just somebody that I used to know.
to wszystko byłoby jak skok do zimnej wody z wysokiego klifu, mogłam przeżyć najlepszą chwilę w moim życiu lub popełnić najgłupszy błąd. z jednej strony to wszystko sprawiłoby, że miałabym po co żyć, z drugiej strony mogłabym roztrzaskać się o skały. na zawsze zostałabym połamana. najlepszym wyjsciem jest zwolnienie.
odwołanie do książki.
haha, co ja piszę, co ja myślę, co ja czuję. czasami parę godzin samotności tworzy takie oto słodkie urojenia. do nikogo skierowane słowa. dobra, idę sobie poczytać moją nudną książkę. chociaż nie zaprzeczę, trochę ciekawa aczkolwiek nie chcę kolejnej romantycznej miłości. ma być krew, ma być śmierć i zaskakujące zakończenie. witam stephena kinga z jego najlepszymi dziełami.
czekam na przypływ gotówki, igrzyska śmierci same się nie przeczytają i może jakiś dobry horror kinga ^______^ i no, jakoś tak robi mi się smutno gdy widzę alphę a nie mam jak robić zdjęć. wena wena wena uciekła mi.
idę, kot mi chodzi po parapecie i po raz kolejny zrzuca moje kaktusy.
DEAR BITCH,
CAN YOU FUCK OFF, PLEASE?
THANKS.
po pierwsze: kultura