Ktoś mi kiedyś obiecał że będziemy na szczycie...
Będę żyć z kimś kogo będę szanować, ale to kurva nigdy nie będzie to samo. Dusza boli mnie tak, że nie mam już siły płakać. Chcę, ale te łzy już nawet nie lecą. Jakby ich nie było... Jestem pusta w środku bez niego.
Myślę o tych wszystkich facetach... O L. i Puddinie, o A. o P. i tych wszystkich kolesiach, których nigdy nie wymieniłam tu z imienia, ale byli i zrobili coś co zachowałam w pamięci. Coś co mnie zmieniło. Znieczuliło. I przyszedł K i odwrócił wszystko... Poczułam coś czego zawsze pragnęłam.
Mogłam to dostać, ale karma wróciła.
I zostały mi po nim tylko dwie rzeczy: Czarna furia i zdjęcie z tindera, o którym nie wie. Całkiem jak Puddin.
A na imię miał Krystian.
"If you love someone, you believe she is the best person in the world. She doesn't see herself like that and that is the only thing he wants to show her. That is love. He wants her to love herself the same way he loves her."
Tęsknię.