Jeśli szukasz winowajcy, to pewnie jestem nim ja. Najprostsze, najbardziej trafne rozwiązanie. Tak po prostu jest. Człowiek nieświadomie staje się winą. Winą za którą musi ponieść karę.
Dążysz do szczęścia, swojego i innych, ale błąd z przeszłości, o którym nie miałeś/ miałaś pojęcia nagle burzy całą radość. Nie wiesz co robić i po raz kolejny gubisz się w swoim dawnym JA, chcąc się wyłączyć, ukarać siebie czy po prostu przemyśleć swoje postępowanie.
Każde wyjście i tak okaże się tym złym, zawsze znajdzie się jakiś drobiazg, który nie będzie komuś odpowiadał.