No wiem...
Ale nie mogłam juz wytrzymać tej ciszy!
Nadal czuje sie Navisówką i zawsze bede tak się czuć! (a przy okazji to znalazlam u siebie tę oto fotkę, której tu jeszcze nie było:p).
Wtedy jeszcze nikt nie przeczuwał, co miało nadejsc... A powoli zaczynal sie proces rozpadu Navisu na atomy... Dobra, zartuję:p.
No i nadszedl ten dzień, kiedy nasz proporzec będzie spoczywał w harcówce Tratwy... Bez właściciela - Navisu. PŁAKAĆ MI SIE CHCE!! :[placze]
To ja go (proporzec) wszędzie targałam ze sobą! To ja pokazalam mu świat! Razem ze mną (albo i beze mnie... kto wie, co robią proporce kiedy chorąży śpią;) ) i całym Navisem przezywał radości i smutki...
Cieszę sie tylko, że jest taki piękny... Po Zwale Navisow 2005 wyszorowany przeze mnie i Żarłoczka do cna...
Jestem dumna, że jestem Navisówką
:D.
Jestem dumna z naszej kroniki:D. Potomni będą mieć chociaz jakąś rozrywkę oprócz latania kosmicznymi statkami na Marsa.
WIELKIE DZIĘKI:* za wszystko:). (Dla Siły szczególne podziękowania za "pyszniutką" zupę z deszczem, "pyszniutkie" kanapeczki z zimnym sosem, "pachnący" zwyczaj jedzenia czosnku przed czekoladą i za resztę takich różnych faz;) ).
Dobra, kończe ja ten esej... Troche mi dzis odbilo.
Pooooozdróóóówka:* Do zobaczenia, Navisówki, 5 LISTOPADA POD HARCÓWKĄ TRATWY NA OBCHODACH ŚWIĘTA NARODOWEGO:D. Powinni nam dać wolny dzień:p.
Zgadnijcie kto to wymyślił? Kto zgadnie ten ma ode mnie nagrode:p.
PS: Fotka by Siła:D