Dzisiaj sobie z mamuśką, obejrzałyśmy w nocy Ruffian. Aaa żeśmy się zryczały jak bobry ehh.
Caałą noc śniły mi się konie, najpierw że jakiegoś karego ogiera miałam dosiąść ale on był nie zajeżdżony i nie dopuszczał nikogo do siebie a kiedy już mogłam do niego podejść kopnął mnie w noge z całej siły O.o , o dziwo nic mi się w tym śnie nie stało ;d
Potem Rudaa.. jak sobie tylko przyponę to mnie ciarkki biorą, że przyjechałam do stajni a ona w boksie leżała i ledwo co oddychała i że wołałam do kogoś żeby po weterynarza zadzwonił a ten ktoś do mnie że jej już nie da sie pomóc.. boże a ja klęczałam nad nią i patrzyłam jak powoli zamyka oczy .. jeezu, nigdy takiego koszmaru nie miałam. okropne ! ;/ .
W piątek do Holandii. W środę do Rudej, pożegnac sie. będzie mi jej w chuj brakowało .. ale to tylko 3 tyg co nie ;/ .
I Olci i Bogny <3
ale dam radę ;D.
baajo ; *