"Chodziło już tylko o to, żeby podniósłszy kołnierz kanadyjki iść dalej wzdłuż wybrzeży aż do dzielnicy wielkich składów, która kończy się przy Châtelet, przejść pod fiołkowym cieniem wieży Saint-Jacques myśląc o tym, że nie spotkałem Ciebie."
Od dziś żyję perspektywą maja.