szok. właśnie optymistycznie spojrzałam na stan mojej wiedzy ;o
w długi weekend, pomimo uciekania od zeszytów, jednak ogarnęłam chemię, trochę polski, trochę wos i odrobinę angielski. choć czwartek będzie ciężki, to i tak aż tak wiele mi na jutro nie zostało :D ps. ciekawe czy po spr. mój zachwyt będzie równie wielki...
Mój bohaterzu ;-*