taki tam pantofelek, który leżał sobie na trawniku w katowickim parku :)
A na poprawę humoru pracuję nad polskim, a w głośnikach Coma.
Nat musi w końcu zrozumieć, że nie zawsze musi wszystko się układać po jej myśli...
Nat, dziwna postać. Była optymistką, która nagle popadła w pesymizm, a teraz pewien ludź wpaja jej w głowę racjonalizm.
Chcę, żeby ten weekend nie był tak stracone jak pozostałe. Mam zamiar w końcu wziąć się do nauki... zobaczymy co z tego wyniknie. :)
Lubię, gdy wydobywasz ze mnie tą odrobinę uśmiechu,
w tych chwilach, w których myślę, że go nie posiadam.
Kocham Cię mocno! ;-*