photoblog.pl
Załóż konto
Kategoria:
Umysł
Dodane 17 PAŹDZIERNIKA 2013
180
Dodano: 17 PAŹDZIERNIKA 2013

Syrena

         

 

 

     Na początku nie było życia, ani światła. Tylko skały, kryształy, woda, sól i powietrze. Wszechogarniająca ciemność i cisza. Na Granicy Horyzontalnej pojawiło się słońce. Wschodząc, oblało całą Krainę swoim mlecznym blaskiem nadając jej życie. Świetlista rosa pokryła kryształy, które zaczęły mienić się tysiącami żywych barw. Ów barwy osadzały się na skałach, w wodzie i w powietrzu dając narodziny pierwszym roślinom i zwierzętom. W Krainie rozpoczęło się życie w czasie wschodu słońca.

               Gdy słońce stanęło w zenicie, w samo południe przyjrzało się swojemu dziełu. Stwierdziło, że brakuje jakiejś inteligentnej istoty, która mogłaby zamieszkiwać tak cudowne miejsce. Wtedy zainspirowane światem zwierzęcym urodziło człowieka. On bardzo szybko zaaklimatyzował się w świecie i żył w spokoju z naturą. Jednakże dzieło nie było dokończone.

               Gdy słońce znajdowało się na granicy morza chciało stworzyć ostateczną rzeczy, aby ukończyć świat. Jednakże poród się nie udał. Słońce poroniło. Krwiste światło spowiło cały świat tworząc potwornego wyglądu zorze. Świetlista kula zaszła krwią. Obserwujący ją z brzegu morza ludzie mówili, że słońce utopiło się w morzu. Wpadło do morza, zniknęło. A cały świat ponownie pogrążył się w ciemności.

               Ale co poroniło słońce...?

 

 

 

 

               Kilka dni później, gdy wzeszło już nowe słońce - słońce, które nie rodzi - wciąż było widać słoneczną krew unoszącą się w morzu i zbliżającą się niebezpiecznie do brzegów Krainy. Pewien młody chłopiec dostrzegł zaróżowioną pianę. Wychylił się zza skały i ujrzał niesamowitą istotę. Kobieta leżała naga, oparta głową o skałę. Z jej głowy sączył się niewielki strumień krwi. Jej długie, bujne włosy były poskręcane, mokre i pozlepiane czerwienią. Jednak w miejscu gdzie powinny znajdować się nogi znajdował się ogon przypominający ogony morskich stworzeń. "Cóż to za przedziwna istota?" Pomyślał chłopiec. Krainę zamieszkiwały różne stworzenia, ale żadne nie było podobne do tego. A także równie piękne. Jej ciało było pokryte krwią jak u nowonarodzonego dziecka. Chłopiec zafascynowany przybliżył się do niej i uklęknął przed jej twarzą zdejmując z niej niesforny kosmyk włosów i zmazując palcem smugę krwi z jej czoła. Usłyszał nierówny, cichy i płytki oddech. Ale jednak istota żyła. Czyżby słońce chciało stworzyć istoty podobne do ludzi, które mogły by żyć także w wodzie? A może też w powietrzu i we wnętrzu ziemi?

Kobieta otworzyła oczy.

               -Wody. - wyszeptały jej wyschnięte usta.

Chłopiec bez chwili wahania podniósł ją i powoli wchodził coraz dalej od brzegu, a coraz bliżej horyzontu. Wodna istota patrzyła na niego mętnym i nie rozumiejącym niczego wzrokiem.

-Kim jesteś, o Pani? - zapytał uprzejmie chłopiec.

-Nie wiem... - odpowiedziała. -Śniło mi się wszechogarniające ciepło, a teraz jest mi zimno i tak strasznie chce mi się pić.

-Jesteśmy dziećmi słońca. Urodziło takich jak ja, byśmy żyli na lądzie i takich jak ty, byście żyli w morzu. Ale...

-Tak?

-Nie widzę innych istot takich jak Ty. - wyszeptał z goryczą w głosie.

 

 

 

Noc spędzili w jednej z pobliskich jaskiń zalanych wodą.

 

 

 

               Z samego ranka, gdy ona jeszcze spała, on wyszedł na brzeg. Widok, który ujrzał zamroził mu krew w żyłach. Morze było czerwone. Morze było słoneczną krwią. Ale nie to było najgorsze. Zamiast piasku, spienione fale oblewały setki tysięcy ciał martwych istot takich jak kobieta. Nad morzem unosił się fetor śmierci.

 

 

               Nie pozwolił jej wyjść z jaskini. Zajmował jej czas, opowiadał jej o świecie ziemskim, a ona nieświadoma niczego - słuchała. Nie chciała wychodzić do świata w którym na zawsze miałaby pozostać samotna. Miała przecież chłopca. I cały czas śniła o wszechogarniającym cieple. Jedyna córka poroniona przez słońce.

 

 

 

 

 

               Spędzili tak wiele dni, wiele tygodni. Na niego źle działało wieczne spędzanie czasu tuż przy morzu, chłodne powietrze i sól sprawiły, że zrobił się chorowity i niemrawy. Ona także nie była w pełni szczęśliwa. Jej szczęście nie było możliwe. Coraz bardziej prześladowały ją słoneczne sny. Wreszcie postanowiła powrócić tam, gdzie jej miejsce.

 

               Chłopiec powrócił na ląd, a kobieta popłynęła w stronę innego słońca, aby sprawdzić, czy tam znajdzie się dla niej miejsce. Chciała znów rozpłynąć się we wszechogarniającym cieple. Tak jak ryby, które zmierzają na tarło w miejsce swojego poczęcia, tak ona płynęła do miejsca przeznaczenia. Przez cały czas była widoczna na tle słonecznej tarczy, Ludzie z ciekawością ją obserwowali. Aż w końcu zniknęła.

 

 

 

Komentarze

dafuqqa Nathanielu, napisałeś przepiękną historię. Naprawdę podziwiam Twój talent. :)
18/10/2013 21:49:52
nathanielrainer Dziękuję. :3
05/12/2013 19:32:57

Informacje o nathanielrainer


Inni zdjęcia: Jeszcze Marriott. ezekh114Ognisko pati991Ja :) nacka89cwa12.05 itaaan237. oishiionigiriFilmy pati991Ja pati991Widok z okna wswieciezdjec... maxima24... maxima24