smutno mi...

gdzie jest mój Miś, mój Worek w którym zakochałam się rok temu...

brakuje mi:

*zainteresowania mną

-z motorem nie wygram... zadowole się ostatecznie drugim miejsem ale trzecie i każde następne odpada!!!

*nieskończonej ilości esów i sygnałów

-niech wiem, że coś jeszcze Cię obchodzę...

*częstego powtarzania "kocham Cię"

-czy to że to już wiem musi oznaczać że nie muszę już tego słycheć?!

* opoiadania mi o tym jak spęziłeś dzień

- skoro nie pytam to nie znaczy, że nie chcę wiedzieć, tylko nie chcę naciskać, żebyś sam od siebie mi to powieział...

*traktowania mnie jak swojej dziewczyny, ukochanej, nazwanej nawet kiedyś narzeczoną

-dałam Ci już całą siebie ale to nie znaczy że stałam się twoją rzeczą, nie traktuj mnie jak starej żony...

*dotrzymywania danego słowa

-ja wierzę w każde twoje słowo i zawsze mam nadzieję że wszystko obiecane stanie się prawdą, nie chcę, żeby nadzieja stała się moją matką...

*ciągłego udowadniania mi, że słusznie zrobiłam wybierając Ciebie

-bez sensu pytać mnie jak masz to zrobić, ja jestem tylko mną, nie mogę być jeszcze tobą i nami...

*przestania być "ciepłą kluchą" która popadła w marazm

- ja już obudziłam się z zimowego snu, znowu jestem taka jak na początku a Ty???

*traktowania 'nas' w liczbie mnogiej

-naucz się znaczenia słowa MY, POWAŻNY ZWIĄZEK Z DZIEWCZYNĄ, KOCHAĆ...

JA ROBIĘ AFERĘ O BYLE CO

      NIE! JA PO PROSTU MÓWIĘ OTWARCIE GDY MI COŚ NIE PASUJE