Mój koń ostatnio nie może dogadać się z ogrodzeniem... W ciągu tygodnia dwie takie akcje... To okropny widok, gdy pół tonowe zwierze robi fikołka (dosłownie) obwijając się wokół metalowej belki i upadając najpierw łbem a następie zadem na padok znajdujący się po drugiej stronie ogrodzenia.... I to wszystko na moich oczach - wierzcie lub nie, ale serce mi się na chwilę zatrzymało, przed oczami zrobiło się ciemno, a nogi ugięły się jakby były z galarety jedyna myśl, jaka przewijała się w mojej głowie to czy wstanie nie uszkodził sobie kręgosłupa czy czegokolwiek&A co na to mój koń akrobata? zdziwiony wstał, otrzepał się i z podniesionym ogonem pobiegł sobie dalej& Mnie chyba już nic nie zdziwi&