Ta,to ja. ( b oże co za twarz).
Zdjęcie jest po prostu straszne,ale nie przejmujmy się tym. :)
Jeszcze z Fety Mistrzowskiej. Achhh.
Zasiadłam do komputera z kubkiem kawy.
Tak,KAWY.
Tym cudownym napojem,który marzył mi się od rana.
Przez cały dzień. 6 ciężkich godzin zapieprzania po Prokocimie, z początkowo
5 tysiącami ulotek w plecaku.No żyć nie umierać.
Tak,interesujące,wiem.
A z aktualności?
Mecz w Ostrowcu odwołany.
Tylko sobie w łeb strzelić..
Ciekawe ile razy jeszcze go przełożą.Chociaż wręcz zdziwię się jak w ogóle dojdzie on do skutku.
Koszmar.