Jeść się chce... kuva. Oo.

Nie wiem od czego zacząć.  Jutro, a właściwie już dziś ost. Dzień ferii i szczęśliwi frajerzy którzy dopiero je zaczynają. Byłam dziś w kościele. Bo moja mama stwierdziła, że pójdziemy dziś, bo jutro ost. Dzień to trzeba się wyspać i wgl. poleżeć w łóżku i odpocząć. I tak nie wierze, że cały dzień nic nie zrobi, zwłaszcza, że jutro się bawię w szefa kuchni i robie te krewetki. ;D  Siedziałam w tym kościele i strasznie mi się dłużyło. Już sobie wyobrażam jak to będzie wyglądać jak trzeba będzie w szkole siedzieć. Mimo, że powierzchownie i tak wydaje się, że zleci do wakacji szybko, ale jakby się tak wgłębić w szczegóły to się dłuży niemiłosiernie.

 A teraz coś oficjalnego :
Zapraszam na niedzielny obiad, do mojej rezydencji w której zostaną podane krewetki. Osoby zaproszone, wymienione niżej są zobowiązane do potwierdzenia swojego uczestnictwa na jutrzejszym obiedzie.
Oto lista :
1. Paulina i Michał.
2.Danuta i Daniello.
3. Aleksandra i Zbigniew.
4.Sandra i Piotrek (zaskoczenie roku)
5.Dorota i Grzegorz.
6. Kolega Doroty-Marcin z Łukaszem  (jesteśmy tolerancyjni)
7.Hanna i Marcin (idziemy z Hania wnet na lody, więc wypada zaprosić na obiad.)
8.Kinga i Krzysztof *
9. Inni**

*Kinga wraz z Krzysztofem zabiera także 100 swoich kochanków.
Napisałam ich na końcu, żeby długo tej ' *' nie szukać.

** Pod nazwą inni kryją się : Rudzi, Wenta, Szmal, reszta siatkarzy ze Skry, oraz z Resovii (nie wliczając Grozera) + na życzenie jednej z obecnych na jutrzejszym obiedzie : M. Kubiak.

A jeśli chodzi o powyższe, to razem z Olką zrobiłyśmy coś głupiego. A mianowicie napisałyśmy i wysłałyśmy, tzn. ja wysłałam bo ona poszła spać i nie powstrzymała mnie przed wysłaniem, tego cholernego mejla. Który mam nadzieję zginie gdzieś w skrzynce i nigdy się nie odnajdzie. ;D Więcej na jej ftb pisze. Na pewno wspomnę o tym gdy będę podsumowywać 2011 rok. ;D Ciekawe czy ktoś Go kiedykolwiek przeczyta.

Razem z Dorotą dzisiejszego wieczoru dałyśmy upust wyobraźni. Tzn. głównie ja i powymyślałam kilka całkiem różnych od siebie pomysłów na zakończenie jej bloga, bo on niemiłosiernie zbliża się ku końcowi. Jedyne co teraz mi się przypomina to ewoluujący Kurek niczym Pokemon, który także znalazł zastosowanie w zakończeniu bloga. Śmieszne, bo śmieszne ale zawsze inne.

Kurek + ewolucja = Kurkoczkodan.
No jakoś tak to szło. ;D
Mój blog stanął w martwym punkcie.
Nasz blog też stanął w martwym punkcie. Oo.
A cholera by to szlag. -,-

Jutro mecz  ? Tak. Jutro krewetki. Jutro ostatnie chwile wolnego. A potem, to pod górke i do egzaminów, a potem to już z górki i do wakacji. A po wakacjach ? nowości. Byleby było lepiej niż jest.