Tak więc nasz zacny tydzień dobiegł końca.
Impreza trwająca równy tydzień.
Dzięki dla wszystkich gości ktorzy nie dali mi sie nudzić : )
Kreto, Ciastek, Gazek, Martyna, Kajka, Brygołka, Domin, Loczek
(mozecie teraz przyjść i posprzątać)
Krótki spis tygodnia :
-wprowadza się do mnie Kreto.
-całonocny maraton oglądania z Gazkiem tv, przysnęło nam sie ok.7 rano!
-dałam się przebić Krecikowi!!
-Brygołka największą fanką litrowego słoika ogórków.
-wizyta Kubów i rzucanie jajkiem z 10piętra.
-oczywiście niezawodne pierogi mamusi które dożywiały nas przec kilka dni.
nic że nasz szef kuchni Gazek odgrzewał je nawet o 4 w nocy.
-Brygołka zjadaczem moich szklanek.
-zdjcie wyżej wymienione przedstawia Domina w piątkową noc podczas "robienia sobie trwałej" miską!
-"Azunia fajna sunia"- Domin
-"Czuje się jakby mnie przejechał ten pociąg, którym jeździł ten pies"-powiedzialam budząc sie po piątku.
- zdjęcie ciut niżej ukazane przedstawia białe skarpetki i "białe" skarpetki : )
-cały dzień, chodziłam z radością że tak , to bd ta spokojna, bezimprezowa noc.
oczywiście, ja juz zasypiam, dzwonek , Kreto - cała reszta przewidywalna.
-mina koleżanki kreta ktora przyszła na przebicie w pt i zobaczyla naszą ferajne- bezcenne.
-Duchy Marsa
-moje oglądanie Plotkary
-i wiecie co, z Martyną same ugotowalysmy obiad, SAME. i nawet był zjadliwy, i nawet był DOBRY.
-żywe szachy na mieście!
a! co do żywych szachów : "No to ja posuwam królową! "
jak wam sie coś przypomini to dopisujcie : )
Żyję łatwo , lekko i przyjemnie
Choć niektórzy mówią wokół,
że zostanie wielkie gówno ze mnie
a ja na to śmieję się ha , ha.
4 dni do OSTRÓDY!