ehh, nie było mnie tutaj aż dwa tygodnie a więc trzeba coś napisać czas leci bardzo szybko do przodu chyba za szybko... A ty nadal ranisz i odzywasz się tylko gdy jestem ci potrzebny do niczego innego on cie olał to żalisz się mi a myślisz że dla mnie to jest takie łatwe hmmmm? jeśli tak to się mylisz i to bardzo to że razem nadal rozmawiamy nie zmienia faktu że olałaś dziękuje dobranoc.
Wchodzę w ogień
Płonące powietrze dusi oddech
W koło pełno dymu
A ja sama pośród tego wszystkiego
Błądzę pomiędzy ogniem
W ręce wąż, prądownica
Idę
Tam ktoś na mnie czeka
Uwięziony
Woła o pomoc
A tylko my możemy mu pomóc
Czuję gorąc
Ogień płonie
Ciemno, duszno
A ja tam idę
Tam ktoś na mnie czeka
Na swojego wybawcę
Przedzieram się przez otchłań piekła
Nie myślę o sobie
Nie przejmuję się bólem
Chociaż serce pali
Jestem
Przy tobie
Jesteś bezpieczny
W ramionach strażaka