nie zależało mi tak bardzo na chodzeniu za rączkę, przytulaniu się. chciałam jedynie zakochać się, znaleźć miłość. osobę z którą zapragnę spędzić resztkę swojego życia. chciałam jedynie osoby która obdarzy mnie tak wielkim i silnym uczuciem jakim darzę ją. zamiast tego otrzymałam kolejny cios w serce, kolejny przyklejony plaster, który non stop się odkleja .
Nienawidzę Cię za wszystko. Za to że dałeś mi tą cholerną nadzieje z której i tak nic nie wyszło. Za nieprzespane noce i litry połykanych łez. Nienawidzę Cię za wiele rzeczy a przede wszystkim za to że mimo tego jak doskonale Cię znam wciąż Cię kocham czując się z tym żałośnie.
chyba nadszedł ten moment, w którym powinniśmy przestać robić sobie nawzajem niepotrzebny burdel w głowie i poprostu się pożegnać?
skarbie, przepraszam, ale nie mam weny na dalsze staranie się o Ciebie.
żeby to dziewczyna, musiała się starać o chłopaka , kurwa . . no komedia jakaś .