Zaczynam pisanie listu. Chociaż Cię nie znam, nie wiem jak masz na imię, nie wiem jak wyglądasz, co lubisz, czym się interesujesz. I pewnie się nie dowiem. Zostanimy dla siebie anonimowymi ludźmi. Jedyne co nas połączy to ten list, który przeczytasz ty, który napiszę ja.
Zacznę od tego kim jestem. Jestem człowiekiem. Człowiekiem dość prostym, choć zbudowanym z wielu rzeczy. Prostym w swojej prostocie, dziwnie to brzmi. Jednak na moją osobę składa się wiele czynników. Od charakteru, po uczucia które siedzą we mnie. A czasami mi się zdaje, że mam ich za dużo. Wiesz, chciałbym umieć je wyrażać. Tak całkowicie, do końca. Mam z tym problemy. Uczucia są zajebiste, nie? Też pewnie masz ich mnóstwo w sobie. Jestem o tym przekonany, nawet nie musisz mi o tym mówić. Ciężko jest wg pisać o uczuciach. Ciężko to obrać w słowa, które by przekazały ich całą moc. Dlatego może przestane o nich pisać. Pomimo wszystkich wyczynów, jest dobrze. W życiu narobiłem nie jedno bagno. Popełniłem nie jeden błąd. Wiesz dlaczego? Bo jestem prostym człowiekiem. Nie jeste ideałem, nigdy nie będą. Chciałbym stawać się lepszym człowiekiem, z dnia na dzień, z nocy na noc. Czasami czuję się jak taki jeden wielki błąd. Ale też pewnie tak masz w trudnych chwilach. Wielki błąd, który wszystkim przeszkadza tylko na tym świecie. Tyle w ludziach jest nienawiści. Czasem idąc po chodniku czuję się jak intruz, komplenty intruz. Jakbym zabierał tlen, jakby było go mało. Jakbym swoim życiem komuś coś utrudniał. Jesteś w stanie odpowiedzieć mi, dlaczego tak się dzieje? Lubię sobie wyjść na ulice i iść. Po prostu iść. A na uszach mieć słuchawki. Coś w stylu olejmy jutro, kompletnie mieć wyjebane na świat. Najlepiej jest jednak w moim świecie. Lubię swój świat. Każdy powinien mieć taki swój własny kąt, w którym mógłby odpływać bez żadnych konsekwencji. I jedyne co tam potrzebujesz to muzyka. Muzyka, rap. Rap to dla mnie coś w czym się odnajduję bez problemu. Wiem, że on mnie akceptuje takim jakim jestem. Bo sam nie jest stworzeniem idealnym. Jest o błędach. Naszych błędach. Jest o marzeniach. Naszych marzeniach. Jest o drodze. Naszej drodze. Jest o nas. Naszych osobach. Pomimo, że często przez niego mam mnóstwo pytań, potrafię się jednocześnie zrelaksować. Odpłynąć w chwile. I nie potrzebuje do tego żadnych specyfików. Tylko tego jednego, legalnego. Rap, to nie jest tylko muzyka. To takie życie w słuchawkach. Nie wiem jak to określić. Jeżeli masz podobnie, to napewno mnie rozumiesz. Jeśli nie, to przepraszam, że nie umiem Ci tego wytłumaczyć. Wiesz, pomimo, że Cię nie znam to w pewien sposób się otwieram przed tobą. Pewnie jeszcze wyśpiewam Ci jakąś nudną historię na jakiś temat, która wg Cię nie zaciekawi albo zmieni sposób twojego myślenia. To, że mnie nie znasz, jest moją przewagą. Może źle to ująłem. To, że mnie nie znasz, sprawia, że mogę spokojnie Ci o wszystkim powiedzieć. Co Cię tylko zaciekawi. Jedna szczera rozmowa z toba może dać mi więcej, niż z jakimkolwiek innym znajomym mi człowiekiem. Lubię to. Lubię pisać do Ciebie listy, mówiąc o tym wszystkim. O tym co mnie otacza, co mnie boli i wkurwia. Co cieszy, o czym marzę i jaki mam cel. Wiem, że może Ciebie to nie interesować. I masz takie prawo. Nie musisz czytać nawet tego listu, ważne, że go dostaniesz. I dla mnie to nie są słowa rzucone na wiatr, ja wiem, że się wygadałem komuś i tyle. Czasami ciężko się wygadać osobie znajomej. Ten strach, że nie zrozumie, że będzie krzywo patrzył. Też tak masz? Próbuje być otwarty na ludzi którzy coś dla mnie znaczą, jednak nie umiem. Nie wiem dlaczego, może właśnie tak ukształtował się mój charakter. Nie pomijając tego, że w pewien sposób też boję się odrzucania. Pomimo, że udaje twardego, często bywam mięczakiem. Szczególnie w swoich 4 ścianach. Nie sądzisz, że człowiek w swoich 4 kątach, gdy nikt go nie widzi przybiera inną postać? Ja tak mam. Na codzień, dusza towarzystwa, żartowniś. W swoich 4 ścianach człowiek mający dużo rozkmiń, zastanawiający się nad swoim życiem jak i nad całym światem. Wszystko ze słuchawkami na uszach. I w sumie, pisząc ten list do Ciebie, też siedze ze słuchawkami na uszach i sobie rozkminiam. I o wszystkim Ci piszę. Przepraszam, że ten list jest taki długi. Muszę się wypisać, czuję tą potrzebę. Tęsknisz za kimś ogólnie? Tak teraz, w tej chwili? Za kimś kogo straciłeś? Bo ja tak. Ale wiesz, pocieszam się faktem, że tak musiało być. Poprostu, tak został ułożony plan co do naszych osób. I nie mam do nikogo za to pretensji. Nie żałuje niczego, żadnej chwili. Tak powinno być. Pomimo, że tęsknota to takie upierdliwe uczucie. Takie które wraca w najmniej oczekiwanym momencie. Czasami nie umiem sobie z nim do końca poradzić. Ale żyje. Trzeba żyć. W tym wszystkim wspominam sobie te dobre chwile. Bardzo dobre. I stwierdzam, że naprawdę było warto. I teraz nie ma co płakać. Tylko muszę iść dalej, bo nie wiadomo jaki los przygotował dla mnie Bóg. Wiem, że on wie co robi. Ale nie wszystko zależy od niego. Ja sam też kreuje swój los. Mimo, że mam mały wpływ na niego, ale jednak. Dlatego ciągle idę. Lubisz marzyć? Ja uwielbiam. Uwielbiam, bo marzenia są tylko moje. I nikt mi ich nie zabierze, chyba, że mnie zabierze. W marzeniach mogę stawać się kimś zupełnie innym. Pomimo, że całkowicie siebie akceptuje. Marzenia są zajebiście piękne. Masz jakieś największe? Bo w sumie moim, to żeby wszyscy byli szczęśliwi na świecie. Ale wiem, że o to będzie ciężko. Jednak mam też inne. Na przykład takie, by moja rodzina była najszczęśliwszą rodziną na świecie. Gdy ją założe, a do tego jeszcze trochę będzie. Ale już o tym marzę, tak na zapas, żeby nie było. Chciałbym też stawać się lepszym człowiekiem. Tak, zdecydowanie. Będę do tego dążyć, dopóki żyje. Kurde, czasami dołuje mnie to wszystko. Co mnie otacza. Nie potrafię dostrzegać tych kolorów, których tak potrzebujemy. Pomimo, że jestem optymistą. Jestem, nie wmawiam sobie tego. Chyba każdy ma taki kryzys momentami. Masz? Czy jesteś jakimś wyjątkiem? Nie musisz odpowiadać, jeśli nie chcesz. Naprawdę, pytam się tylko tak. Z resztą, może nie dotrwałeś do tego momentu listu. Powiem Ci, że i tak kocham żyć. Uwielbiam. Bo życie jest wspaniałym prezentem od Boga. To dzięki niemu możemy wspominać, kochać, lubieć, czuć. Dzięki niemu wg być. Być kimś dla kogoś, być kimś dla siebie samego. A szczęście? Szczęście możemy czerpać ze wszystkiego. Ono jest zawsze obok nas, czasami tylko boimy się je chwycić za rękę i przygarnąć do siebie. Teraz jesteśmy młodymi szczylami, którzy dopiero się uczą życia. Chociaż pomimo swojego młodego wieku, stwierdzam, że coś tam jednak już wiem. Mam tą prawdę przed oczami. Też ją masz? Przeraża Cię? Mnie momentami. W niektórych momentach, gdy musze się wykazać odpowiedzialnością, dojrzałością mam ochotę cofnąć się do lat dzieciństwa. Wtedy największym problem był deszcz za oknem. Gdy było trzeba siedzieć w domu, nie można było biegać z patykami po dworzu, udając wojne. Wojna wtedy nas bawiła, mnie teraz przeraża. Nie umiem sobie wyobrazić siebie podczas takiego zdarzenia. Chociaż pewnie walczyłbym za ojczyznę, bo kocham Polskę. Ale musisz przyznać, kraj absurdów mamy, nie? To co czasami politycy wyparawiają, kabaret. Gdzie konstytucja jest, ale i tak często działają inne prawa. Gdzie największym problemem jest kto ile ma zarabiać, gdy na ulicach dzieją się rodzinne dramaty. Ciekawe czy w innych krajach naprawdę jest tak kolorowo jak mówią. Tak samo z mediami, które wmawiają nam bzdury a prawdę często ukrywają. Szkoda, że ludzie dają sobą manipulować, ale siła telewizji i radia jest jednak wielka. W sumie, to by było chyba na tyle. Chciałbym Ci coś może poradzić. Ale nie poradzę, wiesz dlaczego? Bo to twoje życie i zrobisz z nim co będziesz chciał. Nikt Ci nic nie może zabronić. Jednak zawsze pamiętaj o konsekwencjach, zawsze. Naprawdę czuję się lepiej po tych wszystkich słowach. Chociaz już zapomniałem co napisałem na początku, ale to nie jest ważne. Ważne, że wg cokolwiek tutaj napisałem, naprawdę.
Na koniec, jeśli chcesz to rzuć okiem na ten list. Zrobisz z nim co będziesz chciał. Na żadne z pytań nie oczekuje odpowiedzi. Trzymaj się, wiem, że Ci się uda wszystko, że spełnisz marzenia, że żyjąc spełnisz się. Wierzę w to każdego dnia, cześć.