Ostatnie dni spędzam na sprzątaniu domu swojego, dziadków i ubieram wszystkim choinki i wgl i wgl. A po dziś to ja padam ale warto było :)
Ale jutro święta. Fakt, nie czuję ich, ale chociaż próbuję. Więc z tej okazji, życzę wam dobrej atmosfery przy stole, by wasza połówka lub przyjaciel zawsze był przy was. Aby rodzina nie denerwowała was a sylwester kończył i rozpoczynał dobry okres w waszym życiu :) Do tego zdrowia, bo wiem ile ono znaczy, kasy- w końcu Mikołaj nie przywiezie wam nowej pary szpilek i po prostu radości i szczęścia. :) Bez tego ani rusz, a potrafi zdziałać cuda.
Kocham ta bombkę. Zrobiłam jej piękna sesję zdjęciową xD Pb niszczy jakość no ale co zrobić.. Ostatnio mam mega rozkminy. Doszłam do wniosku, że tak jakby mam mężczyznę już na przyszłość. Nie na 100% ale tak jakby, może, prawdopodobnie mam. Dlatego nic innego się nie liczy. Myślałam o tym. Jak to jest, iść do pracy wiedząc, że jak wrócisz ktoś na Ciebie czeka. Stanie przy garach, podchodzi od tyłu przytula i całuje w policzek. Zaraz wbiega Twoje malutkie dziecko, wrzeszcząc, że chce jeść. Na noc usiąść przed TV z gorącą herbatą, kocem. Oprzeć się o jego pierś i czuć jego usta na głowie. Wstać, widzieć jego twarz na poduszce. Nawet kłótnia miałaby w sobie to coś.. Robimy to razem, to chyba najważniejsze. Czasami nawet złe chwile mają w sobie pewien urok. Przybliżają nas do siebie, uświadamiają, że jednak nam zależy. Pokazanie świata z gorszej perspektywy, sprowadzanie do pionu na którym oparty jest świat. Chcę tego mimo wszystko. I jednocześnie chcę nadal się starać i doprowadzać nasze stosunki codzienne do perfekcji. Lecz jedno nie wyklucza drugiego, więc wszystko prze dnami. Wszystko nadejdzie z czasem...