czuję niewypowiedziany spokój. świat nagle stał się dla mnie znacznie bardziej przyjaznym miejscem. a może to kwestia tego, że wreszcie odnalazłam swoje miejsce?... nie wiem. mam ochotę zrobić tyle szalonych rzeczy! jestem pełna optymizmu. spotkałam na swej drodze ludzi, którzy akceptują to kim jestem, to jaka jestem. przy nich mam wrażenie, że moje największe wady znikają. to wielkie szczęście mieć kogoś takiego. i taka radość mnie przepełnia na myśl o tym, że już niedługo zamieszkam z jedną z tych osób! kosmos!
a tak w ogóle, to chcę zainwestować w łyżworolki. <3