Wczoraj udało się spełnić jedno z moich marzeń. Wystartowałem w superosie na Torze Kielce. Jak na pierwszy raz nie ma co pisać o wyniku. Najważniejsze, że moje założenia udało się zrealizować nie popełniłem rażących błędów, nie uszkodziłem samochodu, a co najważniejsze z przejazdu na przejazd poprawiałem czas. Okazuje się, że amatorskie ściganie nie jest bardzo amatorskie :D Byłem jednym z nielicznych zawodników, który wystartował całkowicie seryjnym samochodem na normalnych oponach, pozostali mieli mocno przerobione auta na semislickach albo slickach.