Pomagam wszystkim wkoło, daje rady, jakich pierdolony psycholog by nie wymyślił,
a sama nie potrafię ogarnąć syfu, który rozrywa mnie od środka.
Nie radzę sobie z jego uśmiechem, kiedy na mnie patrzy.
Nie radzę sobie z ciszą, z którą mnie zostawia na kolejne tygodnie.
Nie radzę sobie z drżącymi dłońmi przy odpalaniu papierosa.
Mam milion wad, ale potrafię kochać. Potrafię oddać serce, jak nikt, nikomu.
; // .
Jest chyba źleeeee ! ! Sama ku.rwa nie wiem jak jest.