Dziś w pracy Ania nudziłe sie dobitnie i analizowała ostatni rok... wnioski:
Luty 2010- łaaaa zajebiście po pierwszej sesji, do przodu. Nowy semestr, nowe życie...Bez Niego, ale dawałam rade zawsze była pani M i pan S
Marzec 2010- dalej bez Niego...już troche lepiej, ale dalej kiepskawo. Treningi, uczelnia, pociąg, dom i tak w kółko
Kwiecień 2010- początki picia w plenerze, pierwszy wirus na kompie...nadal bez Niego... wielkanoc i nieudany wyjazd do babci^^ za to lany poniedziałek z Małą i Juśką.
Maj 2010- Słodowa. Wały. Treningi. Uczelnia. Duuuużo rozmów z panem S i odkrycie, że przyjaźń damsko-meska istnieje i jest zajebistą sprawą:), Arkanalia i Zgonalia:) aha i Mistrzostwa z III miejscem
Czerwiec 2010- sesja, zakuwanie, operacje z rachunkowości:/ opalanie sie w Bożymgniewie, egzaminy, przyjaźni damsko-meskiej ciąg dalszy:)
Lipiec 2010-WAKACJE!!!! w końcu! u babci, u siebie, i FIRLEJ w funkcji wychowawcy z grupą 3 <3:*
Sierpień 2010- Firlej ze strzelcami (wolałam koniarzy), Rybnik, Wrocław..ahh żyć nie umierać:)
Wrzesień 2010- Kampania z PG- pokonałam sie wie!:) Grzybobranie<3 Czestochowa, pakowanie sie do Wrocka
Październik 2010- II rok studiów i nagłe oziebienie stosunków z panem S... ok było w tym troche mojej winy, bo faktycznie nie potzrebnie mu nawciskałam to poleciał do panny P znaczy ok, gdyb nie to, że to ona wraz z innymi delikwentkami podrzuca nam kłody pod nogi. Moje urodziny, imprezy z grekami.
Listopad 2010- nadal brakuje szczerych rozmów z panem S:/
Grudzień 2010- świeta!!!!! Grzeniec Party na rynku:) zakupy, zakupy, zakupy...i sylwester u pana S z ekipą z zeszłego roku, nie no było spoko...nawet:)
Styczeń 2011- treningi! wmawianie: "bedzie dobrze", nowa praca, koniec III semestru, o jaaaa
Luty 2011- sesja, sesja i po sesji:) dużo myślenia...i wymyślania...Ferie.
Dziekuje za uwage:)