photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 27 SIERPNIA 2015

#23 Always and forever.

23. Always and forever. 

    Zatrzymałam się jak wryta, slysząc te słowa. Jego ton... nigdy się do mnie nie zwracał takim głosem. Aż ciarki przeszły. Gapiłam się na niego szeroko otwartymi oczami. 

- Oliver? Co ty tu... 

- Jeszcze się głupio pytasz? - przerwał mi i wstał z miejsca. Oszołomiona podeszłam do drzwi i zaczęłam otwierać je kluczem. - Wymyśliłaś już co powiesz mojej babci? - zapytał na pozór spokojny. Jak oparzona odwróciłam się w jego stronę. 

- Boże! Zapomniałam! - zakryłam usta ręką i obserwowałam jego twarz. Był wściekły jak jasna cholera. - Przysięgam, po prostu... - zacięłam się. Było mi wstyd. 

- Po prostu bawiłaś się z Sebastianem. - syknął w moją stronę i uśmiechnął się sztucznie. Widząc moje pytające spojrzenie, dodał: - Widziałem jak podjeżdżacie samochodem. - mruknął zniesmaczony. Wpuściłam nas do środka. Na szczęście nie musiałam się wstydzić za syf. Był porządek taki, jaki utrzymałam go wczoraj przed wyjściem. Przeszliśmy natychmiast do mnie do pokoju. Usiadłam na łóżku, a Oliver wciąż nade mną stał. 

- Przepraszam, nie wiem co powiedzieć. - zagryzłam wargi i spuściłam głowę. 

- Po prostu nie rozumiem jak mogłaś zapomnieć. Wróciłaś do domu tylko na chwilę i przepadłaś! Wiesz jak się martwiłem? Myślałem, że coś ci się stało! - krzyknął. - Kiedy przed samym wyjazdem chciałem do ciebie iść, matka powtarzała, że może się rozmyśliłaś, albo coś ci wypadło. Że jutro porozmawiamy. Że na pewno nic ci nie jest i żebym się nie martwił. Całe to przyjęcie chodziłem jak na szpilkach, zastanawiałem się co się z tobą stało i ciągle miałem nadzieje, że jakimś cudem się pojawisz. Ciągle karciłem się za to, że nie poszedłem z tobą. W końcu tyle tu zbirów... - tłumaczył ekstremalnie szybko, że ledwo dawałam radę go zrozumieć i chodził w te i z powrotem po moim pokoju. - Dziś już nie wytrzymałem i chciałem to sprawdzić, ale ledwo wszedłem do klatki, a wy podjechaliście. Krew mnie zalała jak zobaczyłem za kierownicą tego... Boże! - warknął i z impentem usiadł na łóżko obok mnie. 

- Proszę, przestań. - jęknęłam, słysząc jego krzyki. Nienawidzę, kiedy krzyczy. Rozumiem, że mógł się wkurzyć, ale żeby aż wpadać w taki szał? 

- Poczekałem sobie na was na schodach. I proszę... wróciłaś taka radosna! Pytałem, fajnie było? - spojrzał na mnie groźnie. 

- Ja przepraszam... szłam do ciebie, ale zaczepił mnie. Zaproponował wypad, był... przekonujący. Sama nie wiem jak to się stało, że zapomniałam, co miałam w planach. - czułam, że zaraz się rozpłaczę. Było mi tak potwornie głupio! - Ja... ja wytłumaczę to jakoś twoim rodzicom... i babci... i powiem prawdę. Przeproszę. Ciebie też przepraszam, że cię wystawiłam, naprawdę... - mówiłam szybko, ale potem głos utknął mi w gardle i wydobył się z niego co najwyżej jęk. Wtedy już tylko się rozpłakałam. Schowałam twarz w rękach i szlochałam. Moim ciałem rzucały okropne wstrząsy płaczu i nie mogłam się uspoić. On jest dla mnie taki dobry, pomaga mi, ciągle jest przy mnie, a ja nie potrafię wstawić się na jego przyjęcie rodzinne, kiedy mu to obiecałam! Nawaliłam po całej linii...

    Poczułam, że łóżko się nieco ugina, tuż przy moim boku. Potem moje ręce zostały oderwane od mojej twarzy i ujrzałam już łagodniejszą twarz Olliego. 

- No już nie płacz... Wiesz, że nie umiem patrzyć jak płaczesz. - powiedział i przytulił mnie mocno do siebie. Natychmiast szczelnie go obiełam i wtuliłam się w jego szerokie ramiona. - Powiedziałem babci, że źle się czułaś i zrezygnowałaś. Nie gniewa się na ciebie. - mruknął. Nie gniewa się tylko dlatego, że skłamał. Jeszcze bardziej zaczęłam płakać, a on tylko mnie uspakajał. 

- Jesteś na mne taki wściekły. Źle mi z tym, że tak się wobec ciebie zachowałam, że cię wystawiłam. - wyłkałam. 

- Już nie jestem wściekły. Nie płacz no. - oderwał moją głowe od swojej klatki piersiowej i ujął twarz w dłonie, kciukami wycierając mokre policzki. - Wiesz, że nie umiem się na ciebie długo gniewać. - westchnął i znów mnie przytulił. Uspokoiłam się jako-tako. 

- Byłem taki wkurzony, bo mam wrażenie, że ten koleś włazi między nas. - warknął. Znów się od niego oderwałam i spojrzałam na niego zdziwiona. 

- Dlaczego tak myślisz? - dopytywałam. 

- Odkąd on się pojawił, to my spędzamy ze sobą o wiele mniej czasu. Ile razy byłaś u mnie w ostatnim tygodniu? Dwa? Trzy? - spojrzał na mnie - Ciągle Sebastian... - jego imię wypowiedział raczej sarkastycznie.

- Panie Delgato, czyżby pan jest zazdrosny? - ukułam go zaczepnie w brzuch, uśmiechając się lekko. 

- Tak. - westchnął. Jemu wcale nie było do żartu. - Chcę wciąż spędzać z tobą czas, ale on mi na to nie pozwala. - zacisnął dłonie w pięści. 

- Ej, wciąż będziemy ze sobą spędzać czas. Nic się nie zmieni. Obiecuję. - uśmiechnęłam się do niego lekko - Sebastian jest spoko, tylko trzeba go poznać. Może ty też się do niego przekonasz... poznaj go... - zaproponowałam. 

- Na razie chyba nie. - skrzywił się i odwrócił wzrok - Może kiedyś... - uciął - Ale ty chyba powinnaś być w szkole! - zauważył. 

- Dziś zrobiłam sobie wolne. - wyszczerzyłam się. 

- Hmm.. to może chociaż teraz coś porobimy razem. Chodźmy gdzieś. Na rynek czy coś. - mruknął. To jeszcze nie ten sam Oliver. Chętnie się zgodziłam.  

Komentarze

Junior jurczyczka Coraz ciekawiej jest :D nie mogę sie doczekać kolejnej części ;) masz wielki talent, nie myślałaś o napisaniu kiedyś książki ? Z miłą chęcią przeczytam ją :*
28/08/2015 22:57:21
Photoblog.PRO mystoryforyoou Moze kiedys ;) dziekuje :*
28/08/2015 23:44:07

xroznexopowiadaniax Ok. To mam nadzieję, że ta dwójka będzie razem XDD Zawsze muszę być inna, więc OLIVER! OLIVER! xDD
27/08/2015 22:34:38
lilka1899 Ha, przyznał, że jest zazdrosny! :D Już się nie mogę doczekać, co wymyślisz dalej ;*
27/08/2015 19:08:28
~nat Boskie *-* Czekam na next ;*
27/08/2015 18:09:09

Informacje o mystoryforyoou


Inni zdjęcia: Patrzę sobie na rzepak pati991Oni zaufajdobrymradom18Rzepak pati991:) dorcia2700;) pati991Fontanna nacka89cwa;) pati991Ja :* pati9911471 akcentova;) virgo123