photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 24 SIERPNIA 2015

#21 Always and forever.

21. Hope for a better tomorrow. 

    Zdążyło się już sciemnić. Jechaliśmy za miasto. Ciągle zerkałam na Sebastiana. Byłam okropnie ciekawa co wymyślił i gdzie mnie wiezie. On tylko luźno trzymał rękę na kierownicy, drugą na gałce od biegów i uśmiechał się lekko pod nosem, wpatrzony w przednią szybę. 

     W końcu zatrzymał samochód. W panujących ciemnościach nie byłam w stanie zgadnąć gdzie jesteśmy. Lampy uliczne dawały raczej mało światła. Dostrzegłam zarys tak jakby ogrodzenia. Wysiedliśmy z pojazdu. Sebastian go zamknął, a potem chwycił mnie za dłoń i podeszliśmy pod owe ogrodzenie. Przeczesałam je wzrokiem. Składało się z mało gęstej siatki oraz grubego, szarego, metalowego obramowania. Domyśliłam się, że nieco z przodu znajdowała się brama. Zerknęłam za ogrodzenie. To był chyba park rozrywki. Na placu panował bałagan, a niektóre sprzęty były porozrzucane. 

- Po co nas tu przywiozłeś? - spytałam, nie rozumiejąc. 

- Zabawimy się. - mrugnął do mnie okiem i zaczął wspinać się po siadce. Usiadł na samej górze i wyciągnął do mnie zachęcająco rękę. Nie powinnam tego robić, a jednak wciąż za nim podążam. Tym razem nie było inaczej. Z jego pomocą wspięłam się na szczyt i oboje zeskoczyliśmy na drugą stronę. - Likwidują to. Większe atrakcje typu karuzele i tunele zabrali, za reszte jakoś nie mogą się zabrać. Pod bramą są wciąż kamery, dlatego przechodzimy przez ogrodzenie. - wyjaśnił. 

- Co nie zmienia postaci rzeczy, że nie powinniśmy tu wchodzić. To wciąż teren prywatny. - mruknęłam i zastanawiałam się czy się nie wycofać. Ciągle badawczo rozglądałam się dookoła czy nie ma tutaj kogoś. Nie chcę kłopotów. 

- Trochę ryzyka nie zaszkodzi, mała. - uśmiechnął się szeroko i ruszył w jakimś kierunku. - Idziesz? Będzie super zabawa, zobaczysz. - zachęcał mnie. Spojrzałam za siebie, a potem na Sebastiana. Rozważałam, którą stronę wybrać. W końcu uśmiechnęłam się szeroko i podbiegłam do niego. 

- Idę. - odparłam pewnie. Zadowoleni poszliśmy w głąb placu, aż w końcu stanęliśmy przed niską barierką. Za nią znajdowała się długa na trzy metry budka, a pod nią jakieś sprzęty. Trochę dalej stała wysoka ścianka wspinaczkowa. Miałam wrażenie, że ma więcej niż piętnaście metrów. Pod nią leżała sterta materacy. 

- Pokaż na co cię stać, mała. - rzucił do mnie wyzywająco. 

- Twierdzisz, że mam wspinać się po tym? - wskazałam na ściankę. 

- A co, strach cię obleciał? - spytał przybliżając się i natarczywie wpatrując mi się w oczy - Jesteś krucha... delikatna... jesteś tylko dziewczyną. - prawił mi. Zachowuje się jak zasrany, męski szowinista. Prowokuje mnie. W dodatku udaje mu się to. Wyprostowałam się rozdrażniona jak struna i urosłam kilka centymetrów.

- Myślisz, że się boję? - warknęłam, już odważnie patrząc na niego - To patrz! - krzyknęłam i pędem wpadłam przez małą furtkę i dorwałam się do twardych gniazd na wysokości moich ramion, winstalowanych w całe rusztowanie ścianki. Zaczęłam się wspinać stawiając nogi na najniższych z nich.

- Może najpierw zabezpieczenia? - zawołał za mną rozbawiony. 

- Zabezpieczenia są dla tchórzy! Weź je sobie! - odkrzyknęłam mu, odwracając twarz w jego stronę i uśmiechając się chytrze. Spojrzał na mnie groźnie i również dorwał się do ścianki. 

- Sama tego chciałaś! - usłyszałam z dołu. Hardo pięłam się w górę, a równocześnie nasłuchiwałam gdzie jest Sebastian. 

- Jak ci idzie? Nadążasz? - zaśmiałam się, stawiając nogę na odległym gnieździe. Jednak kiedy chciałam podciągnąć się wyżej, noga ześlizgnęła mi się z niego i starałam utrzymać się tylko rękami. Byłam na wysokości jakichś sześciu metrów. Przez moment byłam wystraszona, ale potem zapanowałam nad sobą i podciągnęłam się jeszcze raz. 

- Lepiej pilnuj siebie. - usłyszałam pod sobą. Wspinałam się dalej. Coraz bardziej brakowało mi sił, ale nie poddawałam się. Musiałam mu pokazać komu rzucił wyzwanie. Poza tym nie pozwolę mu wygrać. Mam swój honor. Z czasem moje głębokie i dość głośne łapanie powietrza zaczęło mieszać się z podobnymi dochodzącymi z dołu. Nie może mnie biedaczek dogonić? Ojej, jak mi przykro. Byłam już bliska górnych poręczy. Jeszcze trochę... i złapałam ją! Obiema rękami. Nogi wciąż trzymałam na już małych gniazdach. Im bardziej pięłam się w górę, tym robiły się mniejsze. W miarę możliwości stanęłam przodem do przestrzeni przede mną. Spojrzałam w dół. Był zaraz za mną. 

- Wygrałam! - wrzasnęłam szczęśliwa i śmiejąc się puściłam poręcz. Natychmiast poczułam chłodny powiew wiatru na policzkach, a moje już suche włosy latały na wszystkie strony.  Upadłam na... twarde materace. Śmierdziały i były mokre. Zapewne to sprawka deszczu. 

- Natalie? - usłyszałam wołanie z góry - Wszystko okej? - nie odpowiedziałam. Zapanowała cisza, a potem rozległ się dźwięk głuchego plasknięcia. Domyśliłam się, że Sebastian również skoczył. Spod włosów dostrzegłam, że zwinnie kucał już na ziemi. Jemu upadek wyszedł lepiej niż mi. Przysunął się do mnie i poczułam ciepłą dłoń na ramieniu. - Hej. - potrząsnął mną - Boli cię coś? - zerknęłam na niego i wtedy odrzuciłam włosy do tyłu. Zaczęłam się niepohamowanie śmiać, trzymając za brzuch. Aż rozkładałam się na tych śmierdzących materacach. 

- Gdybyś widział swoją minę. - wyjęczałam ledwo mogą oddychać - I kogo tu strach obleciał? - rzuciłam zaczepnie i znów opanowała mnie gromka radość. 

 

Komentarze

xroznexopowiadaniax Cóż za niedobrzy młodzi ludzie! XD
Łeee Oliver będzie zawiedziony :C
25/08/2015 15:03:24
lilka1899 Po prostu brakuje mi słów. Napiszę, że jest świetny, ale to i tak za mało. ;) Czekam na kolejny ;*
24/08/2015 20:04:50
Photoblog.PRO mystoryforyoou Czyli mam rozumiec, ze Cie nie rozczarowalam i podolalam? :D ;*
24/08/2015 23:23:18
lilka1899 Nigdy mnie nie rozczarowałaś ;*
25/08/2015 8:26:16

Informacje o mystoryforyoou


Inni zdjęcia: Kiedy to zleciało.. beatq15:) nacka89cwa^^ szarooka9325^^ szarooka9325;) szarooka9325;) pati991^^ szarooka9325:) szarooka9325... maxima24... maxima24