Jak to dobrze jest spotkać się, powygarniać z siebie to wszystko. Posłuchać. Skonftontować swój weltzmerz z kims, kto patrzy, słucha, mówi,ale nie przytakuje, kiedy się nie zgadza. Być powiernikiem i czuć tą szczerość przetaczającą się w przestrzeni między oczami.
Nie mogę uwierzyć, że wreszcie przyjechałeś.