photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 10 WRZEŚNIA 2009

5.

- A więc spałaś z przyjaciółką, spałaś z kole...

- Znajomym - poprawiła ją.

- ..znajomym.

- nie wiem zresztą czy z nim spałam.

- okej, podsumuję to jeszcze raz. Przyjaciółka cię wykorzystała, znajomy cię wykorzystał, wciągnął w prochy, matka cię nie kocha i nie szanuje, jesteś samotna na świecie i każdy jest przeciwko tobie... a nie uważasz, że przesadzasz? spróbuj znaleść w sobie i swoim życiu coś pozytywnego.

- Nie rozumiesz, że jest mi wszystko jedno?

- Masz złe podejście...

- Gówno wiesz. Idź stąd lepiej, psychologu z koziej dupy, żegnam.

Wyszła.' Cholerna pani psycholog...' pomyślała Kaśka. 'Jestem udupiona. nikt, kurwa, nikt mnie nie rozumie. nawet psycholog...'

 

***

 

Czytała książkę, leżąc w swoim domowym już łóżeczku, kiedy zadzwonił jej telefon.

- Halo... - odezwała się, zastanawiając się kto to może być, bo przecież nie ma go w kontaktach...

- Hej ! Spotkamy się? - to był głos Pawła, na 1000%. W tym momencie Kaśka pomyślała, że w sumie, co ona ma do stracenia. Może to właśnie Paweł, chłopak który ją naćpał i wykorzystał, może on zostanie jej przyjacielem i możę on ją zrozumie. To byłby absurd, ale życie jest pełne absurdów.

 - Hmmm. Skąd ty w ogóle masz mój numer? - zapytała. Grała na zwłokę.

 - Dałaś mi go. No to bądź o 15 : 30 w Parku, koło fontanny, paa.

 - Pa...- odpowiedziała, ale rozmowa już była skończona. Po raz kolejny zaskoczyła ją jego wszechwiedza. np. to, że wyszła ze szpitala, to że mogłaby się z nim spotkać.

I teraz dopadł ją typowy kobiecy, lekko dobry humor. Zastanawiała się jak się ubrać, pomalowała się... Cieszyła się, że wychodzi na prostą, że robi to, co zwykle ;] o 15 była już gotowa i mogła jechać do niego.

Stojąc w autobusie, słuchała Mp3ki. Nie mogła sobie wyobrazić tego, że jeszcze wczoraj była w szpitalu, no niby kazali jej się nie przemęczać ani nic, ale... to tylko niewinne spotkanie.

 

 

***

 

- Cześć - cmoknął ją w policzek i uśmiechnął się ładnie, ukazując swoje pięne, białe ząbki.- Ślicznie wyglądasz...

- Cześć...

- Pójdziemy na kawę? - zaparoponował

- Nie mogę pić kawy.... Ale napiję się czegoś innego.

 Poszli. Złapał ją za rękę...

- Jak sobie radzisz? - zapytał.

- No jakoś leci. Trochę źle się czuję psychicznie i nie mam z kim pogadać o tym. - odpowiedziała mu. - fajnie, że zadzwoniłeś... Skąd wiedziałeś...- zaczęła.

- Zawsze wiem. - odpowiedział.

- Zauważyłam.

Siedzieli w knajpie i jedli lody. Kaśka poznawała Pawła i okazało się, że wcale nie jest jakimś tam ćpunem. Rozumiał jej problemy i zapewnił ją, że nic się nie stało, że po prostu się nią zaopiekował, że przykro mu przez tą tabletkę... i w ogóle. Miajały minuty, potem godziny, a oni chodzili po parku i rozmawiali. Kaśka poczuła, że to jest to, czego jej było trzeba, ciepłej, przyjacielskiej rozmowy. Odprowadził ją pod dom. Popatrzył na nią ciepło i pożegnał się.

- To... do zobaczenia. - zbliżył do niej swoją twarz. Spodziewała się pocałunku, zakmnęła oczy. A on, figlarnie polizał ją w nos. Zaśmiała się i poszła do domu...

Komentarze

effectivechild Słodkie ;)
11/09/2009 22:17:06