Chciałbym napisać tak wiele, tak wiele by samego mnie zatkało. Ująć wszystko tak, by wszystko było zwięzłe i zrozumiałe, bo chyba o to chodzi? Taki wstęp do tego, jak bardzo kocham pisać. Zabawne, bo pamiętam jeszcze czasy, kiedy twardo zarzekałem się, jak to ja nie lubię pisać, ale jakie to były czasy...dzieciństwo. Często spotykam się ze słowami typu "Mam tyle myśli, ale nie umiem ich opisać" - każdy potrafi, ale to też zależy od wprawy. Wiadomo, czytanie książek polepsza naszą wyobraźnię, nasz umysł posiada wtedy znaczne większe ilości słów, które można wykorzystać do napisania czegokolwiek. Trzeba tylko się wczuć i wiedzieć, o czym się chce pisać, a nie mysleć o tysiącach innych rzeczach, które zaburzają skupianie się na jednej mysli. Ja zaczynałem od tego, jak w nocy już wszyscy spali, cała rodzina tkwiła w swoich nieracjonalnych snach, owładnięci ciszą i bezruchem. To zajebiste uczucie, kiedy nikt nie zawraca ci głowy, a ty możesz spokojnie pisać, co tylko chciałeś wylać z siebie. Czasami tak sobie myślę, kiedy ja to wszystko napisałem, przecież tego jest tak dużo. To niesamowite, że tyle poświęcam pisaniu. A najważniejsze, że przelewanie myśli na swojego bloga, prowadzi do tego że dojrzewamy, zmieniamy się, zauważamy szczegóły, nad którymi normalnie byśmy się nie skupiali. Tyle zdążyłem się nauczyć o swoich poglądach, o swoim życiu, a także życiu innych. Nie raz jechałem tramwajem, czy szedłem ulicą i zastanawiałem się, jak ci ludzie, którzy przechodzą obok mnie, radzą sobie w życiu. Staram się wyobrazić, jak to jest patrzeć ich oczami, jak oni to wszystko widzą. Wiem, zabawne, ale nie raz się wczułem. Po mimice i oczach, można wyciągnąć najwięcej. Twarz pomimo tego, że milczy, potrafi powiedzieć tak wiele. Myślenie nie boli, myślenie potrafi zgubić, ale też sporo nauczyć. Czytanie niekiedy blogów innych ludzi, pozwala mi na poznanie ich głębi, tego co w nich tkwi, ale rzadko kiedy to robię, ponieważ nie przepadam za czytaniem, wolę słuchać i pisać. Słucham swoich myśli, otwieram WordPad i zaczynam pisać. Kocham to.
Czy kiedykolwiek siadłeś, pomyślałeś i doszedłeś do wniosku, że wszystkie złe rzeczy w Twoim życiu, które wydarzyły się w przeszłości, niezależnie od tego jak to wygląda teraz, nie możesz już nic z tym zrobić. Nie zadręczaj się tymi myślami. Jedyne co teraz jest Twoim wyborem to to, czy dalej będziesz wielce to rozpamiętywał czy nie. Wiadomo, że będziesz o tym pamiętać, w szczególności jeżeli coć bardzo Cię dotknęło, ale staraj się wykorzystać ten fakt i mieć go za sojusznika, a nie za wroga. Pamięć o tym co zrobiłeś źle,bo to może Ci pomoc nie popełnić tego błędu po raz kolejny i tym samym będziesz szczęśliwszą i bardziej beztroską (w pozytywnym aspekcie tego słowa) osobą. Błędy popełniane w przeszłości mają również pozytywny wpływ na nasze życie. Dzięki skutkom różnych błędów dostajemy nauczkę i wiemy, co zrobić by już więcej się nie sparzyć.
Co by było, gdyby mnie nie było?
Słyszałem, że myślicie już o feriach zimowych!
Tak się składa, że będę kolejny raz ambasadorem na Obozy Młodzieżowe funclub
Zniżka: Podczas rezerwacji w miejscu nr polecającego wpisz - 2192 (otrzymasz zniżkę)
Jadę do tego hotelu więc rezerwujcie, jak najszybciej. Będzie zajebiście!
KLIK
Jak jesteście ciekawi, jak się bawiłem z ludźmi w wakacje, to zapraszam tutaj: http://maks-rutkowski.obozymlodziezowe.pl/
ZADAJ MI PYTANIE (MOŻESZ ANONIMOWO)
http://askme.pro/Maksrutkowski