photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 LUTEGO 2010

Pan Stanisław W.

Za młodu chciał zostać modelem, jednak w tamtych czasach taka praca to abstrakcja. Nawet gdyby udało mu się znaleźć prace w tej branży, został by uznany za pedała. Z wielką niechęcią poszedł do technikum gdzie zdobył tytuł technika spawacza. Przez kilka lat pracował w zawodzie, lecz chęć wyższych zarobków, dobrobytu, wyższej pozycji społecznej i wyrywania siks na dużego fiata, zmusiła go do przeprowadzki na atrakcyjniejsze obszary. Wybrał stołeczne miasto Warszawę. Dzięki zawiłym koneksją, które wyniósł z woja, dostał pracę w Warszawskiej Fabryce Motocykli (WFM) Zaczynał jako kontroler jakości części odlewanych, szybko awansując, skończył na pozycji kierownika hali nr3. Zapewne awansował by jeszcze wyżej, dzięki swojej pracowitości, rzetelności, lecz fabryka z niewiadomych przyczyn została zamknięta tuż przed rozpoczęciem seryjnej produkcji rewolucyjnego, w skali europy, motocykla. W czasie kilku bezrobotnych miesięcy, Stanisław jakimś bliżej nie określonym sposobem dorwał dużego fiata. W wyniku tego poznał Basię. Po okołu pół roku Stanisław załatwił sobie pracę w FSO na stanowisku mało znaczącego kierownika. Jego związek z Basią rozwijał się. Po około 2 latach znajomości Staszek oświadczył się ze skutkiem pozytywnym. Po około roku wzięli ślub, zamieszkali niedaleko Wrocławia w domu, który Staszek odziedziczył po dziadku. 9 miesięcy później na świat przyszedł Michał, pierwszy syn. Staszek dorobił się w sumie trójki dzieci, nie obcyndalał się i zrobił je pod rząd. Wkrótce po narodzinach najmłodszej córki, skończył się PRL. Stachu jako zaradny chłop, postanowił rozkręcić własny biznes. Jako że miał doświadczenie w mechanice, postanowił otworzyć warsztat samochodowy. Jak postanowił tak zrobił. Dzięki sporym nakładom pracy i trosce o dobro i zadowolenie klienta, inwestycja zwróciła się, a Stanisław rozbudował swój zakład o filie w różnych miastach. Po kilku latach i przebranżowił się na samochody luksusowe i tak do teraz funkcjonuje. Staszek zarabia tyle że cała rodzina nie jest w stanie przetrawić tych pieniędzy. Ale Staszka to zadowala. Odkłada pieniądze na czarną godzinę, bardzo czarną godzinę. Mimo tego że pieniędzy mu nie brakuje, nie lubi tego eksponować. Jak co roku, wybrał się z Basią na wakacyjny urlop po zagranicznych krajach. Tym razem padło na Egipt. Stanisław, przed samym wylotem do domu, gdy spostrzegł mnie z aparatem w ręku, przypomniał sobie czasy swojej młodości i swoje marzenia o pracy modela. Myślał tylko o jednym: - Ale byłem kurwa głupi.

 

 

Staszek to ten po prawej. Basia to blondi siedząca trosze dalej.

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika myron.