pezet

czysta wódka, cały stół w ogórkach, browar i żołądkowa gorsza ja zostaję tu do jutra



w tym kraju pijesz, gdy się cieszysz pijesz, gdy jesteś smutny.. ludzie zmienili miłość do życia w miłość do wódki



najważniejsze jest podejście a dzisiaj mam złe, bo drugą dobę nie śpie i piję dziś na mieście



tylko twój uśmiech pcha mnie do przodu



wiem tamten czas minął bezpowrotnie, kolejne dni, kolejna zima.. mróz za oknem



czasem kusi nas coś i musisz to wziąść, choć miałeś rzucić to w kąt, ale lubisz lubisz to coś coś



zapamiętać nie mam siły, lubię zapominać chwile



brak mi tchu, brak mi siły wypukuję witaminy, pragnę więcej dopaminy.. chcę coś o czymś zapomnijmy



jeszcze wczoraj myślałem, że tylko ty się liczysz tylko ciebie chcę



ten świat jest jakiś pojebany dziś, nie sądzisz?



nie tego chcę.. to nie jestem ja..



nic nie zostało z moich planów, z moich planów zobacz..



tak bardzo chciałbym, żeby jutro mogło się to zmienić, żebym mógł dać ci to co chcę i dostać to od ciebie



znikam gdzieś noc i dzień, zlewa się w jedną całość, gdy nie ma ciebie



czasem chcę porozmawiać, ale bez oddzwięku



mam jedną sprawę całkiem osobistą czasem już nie potrafię żyć z tą myślą

rzeczywistość już mnie nie przeraża jak kiedyś, ale bez niej jestem pusty nawet, gdy idę przed siebie



nie ma problemów to nie ma przyczyn czy uczuć.. przyczyny zawsze są a uczuć nie ma bez zazrzutów



ty jesteś tam ja jestem tu, nie wiem co trzeba zrobić już i chciałbym mieć dziś już pod nogami pewny grunt i zyć z tobą, być przy tobie mieć coś i wiedzieć już



chciałbym już wiedzieć, że dobrze wiem jak mamy żyć lecz dobrze wiem nie mam nic jak ja i ty



nie rozumiem słot, którymi mówią do mnie inni.. ich pragnień, ich gestów i wyrazów ich twarzy. ich prawdy, ich szczęścia, nawet chyba marzeń



nie ma cię, gdy moje życie spada w dół i nie ma cię, gdy wszystko łamię się na pół i nie ma cię i nie wiem już gdzie jesteś, ale dobrze, że nie wiesz co u mnie, bo pękło by ci serce