Przepraszam Jagodko, ze wzielam pomysl na notke od Ciebie.
Masakra.
Nastepny tydzien caly zawalony.
Brak czasu na cokolwiek.
Poniedzialek. brak czasu.
Wtorek. brak czasu.
Środa. brak czasu.
Czwartek. brak czasu.
Piątek. brak czasu.
Nie wiem jak ja to wszystko ogarne. Nie mówiąc juz o reszcie problemow. Więc z góry przepraszam, jeśli bedę jakas poddenerwowana, zła, wkurzona.. Ale rozumiecie.
Będę powtarzac te slowa:
dam rade,
dam rade,
dam rade.
Bo wiem, ze dam rade. Nie ma innej opcji. Na pewno nie bede sie uzalac ;)