Capri.
niee mam już zdjęć, bida z nędzą.
kuuurde przymuliło mnie, nie mam na nic ochoty. tu święta a ja mam taki nastrój, ble ble. za dużo rozmyślam o nim o niej o nich o tym wszystkim. śmierdząca sprawa. myślę co zrobić jak się przed tym bronić. napisałabym tu wprost ale boję się o to kto czyta to gówno. w każdym razie jedyne co mogłabym napisać to 'historia lubi się powtarzać' o i mam zdjęcie z nim. jaka radość była jak je zobaczyłam.! tylko czy warto? czy gra jest warta świeczki.? dlaczego niektorzy ludzie potrafią być tacy.. dwulicowi. raz tak raz tak. strasznie mnie to denerwuje. chcę przestać o nim myśleć, ale nie umiem. znowu przesadzam a Monika mi tak ładnie życzyła 'żebyś się nigdy w chłopakach za mocno nie zakochiwała(...)' hm coś w tym jest, nawet wszystko. muszę coś z tym zrobić. ale nieważne zaczynam za bardzo smęcić, zjem czekoladowego mikołaja i mi przejdzie. przesyłam wszystkim moc buziaczków i wesołych świąt. :*