Zefir ;)*
Dzisiaj znowu o 11 u niego, ale nie jeździliśmy- tak gorąco było o.O wziełam go tylko na lonże i pobawiliśmy się ;] Misiek troche się kłaniał i dawał "cześć" ;d potem wziełyśmy go do stajni i pomalowałyśmy mu boks xP teraz ma na ścianie łąki, kwiatki i srokatego kolege xD ale sie już denerwował pod koniec xd użarł Rudą, a potem z nudów bawił się ze mną ;P po południu troche opalania, pod las i znowu do niego ;p Jeźdzliyśmy, troche pogalopowaliśmy, a tak mu sie nie chciało z początku xP na sam koniec był najkochańszy, chodził za nami, zaczepiał i wgl ;] i strasznie go muchy żarły znowu ;d
A wieczorem w końcu na wioche xd potem jeszcze do ciotki, na spacer z psem, Kazik złapał ropuche i mu sie na rękach zeszczała xD ale łach ;P
Jutro robimy pierogi xD także całe rano zmarnowane ;p Po południu nad jezioro, więc do niego dopiero wieczorem, trzeba w końcu poskakać ;P