Zdjecie z rannego karmienia i czyszczenia rany :)
Mam nadzieje że was nie obrzydzi widok jego kłębu. Podjeżdżamy pod stajnie a Orfi klusem od razu w naszą stronę. Wyczyscilismy mu rane i go calego zmoczylismy zeby chlodniej mu troszke bylo. Zjadl jedzonko i troszke sie poprzytulalismy. Oczywiscie musialam sie popłakac jak tymi swoimi chrapkami mnie po plecach gilgotał. Nie moge przeżyć że być może moge go stracić. Był moim marzeniem, a teraz jest nadzieją :(
Dziś rozpoczynamy sianokosy. W sumie to dzis już robimy i zbieramy pierwsze snopki. Niedługo kosimy tzw ,,sianki" ale z tego to juz tylko belki robimy. Uwielbiam ten czas sianokosow, mimo dużej ilości pracy zawsze jest wesolo. Trzymajcie kciuki aby nam pogoda dopisała :)