Ślub kogoś tam. Jakiejś rodziny. Chyba mojej. To jest bodajże Agata. Panna młoda, zdaje mi się.
Jeszcze kilka wrzucę. Ale to potem.
Nie poszlam do zoo, bo padał deszcz. Teraz już nie pada, ale nie zdążę się pomalować. Chcę gdzieś pójść! Jutro idę na pierwsze wyklady. Kulturoznawstwo i literatura amerykańska. Zobaczymy czy to coś, co tygryski lubią najbardziej. Albo raczej osiołki. Zawsze wolałam Eeyore'a. Meh.
Wlaśnie dowiedzialam się, że nie istnieję. xD