Niewidzialna.
Niewidzialna.
Niewidzialna.
Niewidzialna.
Niewidzialna.
Niewidzialna.
No po prostu.... mam ochotę podziękować wszystkim dbającym i pamiętającym o mnie przyjaciołom, serio. No kuuurde, naprawdę.
I w sumie wątpię, czy w ciągu następnych 2 godzin przypomnicie sobie o moim istnieniu. Dziękujędziękujędziękuję.
Jutro do szkoły idę nieprzygotowana na nic. Jakoś.... nie mam motywacji. Najchętniej zostałabym w domu.
Mam wrażenie, że na ten jeden dzień wszyscy wypierdolili gdzieś daleko swoje kalendarze, żeby tylko nie dostrzec, co pisze przy dacie 5 lutego.
I znów. Dziękidziękidzięki.
Brak słów.