A gdy w posesji wieczornej, wycieram buty ze wspomnień, moje ruchy są dostojne, precyzyjne i spokojne. Myję dłonie patrząc w myślach, na krokusy i begonie. Jestem gotów gdy ponownie, smak pokusy przyjdzie po mnie.
Ta ważka przypomina mi trochę misia.